12 maja 2005

Żadnego z mężczyzn nie ma i nie ma żadnej z kobiet

Wszyscy żyją swoim rytmem, któremu z moim jakoś tak nie pod drodze, może kiedyś jeszcze znowu będziemy chodzić razem, może...Jest kilka jasnych chwil w tym mroku nocy. Oto właśnie dowiedziałam się, że dwoje bliskich mi osób postanowiło iść razem przez chwilę (a może dłużej niż tylko chwilkę) bdsmową drogą. Bardzo się cieszę. Naprawdę bardzo. Od zawsze czułam, że pasują do siebie i mogliby dać sobie nawzajem dużo przyjemności, ale daleka jestem od swatania kogokolwiek. Jeśli maja się spotkać to tak się stanie. Zmieniam się? Zaczynam wierzyć w przypadki? Nie, to nie to. No dobrze może troszeczkę pomogłam tej rzeczywistości. Ot po prostu powiedziałam swoje zdanie. Tak przecież robią przyjaciele. A że było to wcześniej niż oni sami mówili o tym... złożę to na karb - kobiecej intuicji.No dobra, przyznaję się. Chciałam, żeby byli ze sobą. Tak, chciałam tego. Ale to ich decyzja, a ja ją popieram i bardzo się z niej cieszę.

Brak komentarzy: