3 czerwca 2005

Znowu się boję

Rozmowa była szybka, kipiąca namiętnością i żądzą, na ogóle... Decyzja zapadła jeszcze szybciej. konsultacja z Panem, prośba o zgodę, termin... i już. 'Vell done' jak mawiają za Kanałem. Zadziwiające. Nie widzimy się ponad pół roku, nie rozmawiamy ze sobą za często. A jednak jest coś, co nas ciągnie ku sobie, i Ją i mnie. W pięciu zdaniach ustalamy niemal wszystkie szczegóły, potem jeszcze chwila wspomnień i namiastka słowna tego co się wydarzy. I nie ma znaczenia, że będzie to znacznie większe grono... Dla każdej z tych osób będzie to przeżycie interesujące, dla każdej… Tak czy inaczej sama jestem zaskoczona tempem... teraz jeszcze tydzień pracy, przygotowania 'pola walki'i stanie się.

Kiedy podeszłam do łóżka Pan już leżał w pościeli, uklęknęłam przy Nim schylając głowę ocierałam się twarzą o wierzch dłoni, bez słowa. A On? Tylko cicho wyszeptał "Boisz się". Zaprzeczyłam, ale On tylko powtórzył "Boisz się". Tak boję się, chociaż tak trudno jest się do tego przyznać. Boję się choć dokładnie sama nie wiem czego. Nie jest to ten paraliżujący strach odbierający jasność widzenia, jeszcze nie. To takie uczucie nieznośnego drżenia, gdzieś w środku. Coś co bardziej należałoby nazwać obawą niż strachem. Choć wiem, że przyjdzie i ten strach, który zatrzyma mnie w pół kroku. Ten, który będzie kazał mi uciekać. Ten, który podniesie tętno i będzie słyszalny w skroniach. Ale wiem także, że minie, że po nim przyjdzie spokój, nie opanowanie, ale właśnie spokój. Jak inaczej można przyjąć to, co nieuniknione. Tylko ze spokojem. Ci, którzy wiedzą, jak mocno tamto spotkanie jest we mnie wiedzą, że na kolejne czekam z lękiem i utęsknieniem. Że go pragnę i chcę odsunąć jednocześnie. Taka gonitwa sprzecznych uczuć. Adrenalina już teraz. Choć dopiero za tydzień moja purpurowa smycz zostanie przekazana z jednej dłoni do drugiej. Dopiero za tydzień padną te sakramentalne słowa zmieniające sytuację na kilka godzin. Dopiero za tydzień będę pracować na swoją rozkosz, na dumę Pana i przyjemność Pani oraz na emocje tych, którzy będą świadkami... Tak, to będzie kolejny krok w tym jakże fascynującym świecie. Nowe aspekty, nowe doznania, nowe emocje, a wszystko dzięki tym kilku godzinom z przed pół roku. Tym, które zostaną w umyśle na wieczność.

Śpijcie dobrze Ci, który będzie ze mną w tę noc... śpijcie dobrze...

Brak komentarzy: