18 sierpnia 2005

Kobieta z mojego życia

Znów spotkałam ślady Kobiety. Serducho żywiej zabiło. Znów zamieniłyśmy kilka słów. Znów pomachała mi różą na powitanie. Znów było trochę wspominek, nieśmiałe plany i nic z tego nie wyszło. Budzi we mnie tak sprzeczne uczucia. Starach i uwielbienie. Złość i wdzięczność. Każde ziarnko piasku, na którym Ona odpływa w przeszłość, oddala mnie od Niej, każde… A przecież… no właśnie przecież tak bardzo pragnę, tak bardzo… Na uczcie życia czasami jest się za stołem a czasami trzeba czekać na swoją kolej. Ja czekam. Wciąż jeszcze mam nadzieję, wciąż jeszcze czekam, wciąż mam nadzieję…

Brak komentarzy: