24 listopada 2005

Co się kryje w szafie?

Nie potrafię przestać myśleć o masce. I jeszcze to wczorajsze dotykanie… maski, rękawiczek… Świadomość tego, że są w domu, choć nie nasze, jest jakaś taka ziejąca optymizmem. Ciągle widzę nas wczoraj w sypialni, kiedy te kawałki lateksu przechodziły z rąk do rąk. Kiedy dotykane oddawały dotyk. Kiedy z każdą minutą wyczuwalne było rosnące zainteresowanie. Zadziwiające jak wielką moc może mieć taki mały kawałek czarnej gumy. Chociaż nie tylko czarnej. Ostatnio oglądałyśmy w którymś z netowych sklepów lateks w kolorze śnieżnej bieli. No nie powiem… niczego sobie. Od razu przychodzi refleksja, że fajnie byłoby mieć i jeden i drugi. I to chyba jest ten moment, kiedy człowiek kupuje jedną małą maską i zanim się obejrzy kupuje szafę żeby trzymać w niej gumowy dorobek. No i koniecznie to płynne śliskie coś, co powoduje, ze dotyk jest taki nieziemski.

Dzisiejszej nocy spałam dobrze. Po raz pierwszy od jakiegoś miesiąca. Śniłam. Oobudziwszy się miałam na twarzy uśmiech a pod powiekami obraz kobiecej twarzy obciągniętych błyszczącą czernią. Długorzęse oczy przyglądające mi się i cudownie namiętne wargi, kuszące, purpurowe, rozchylone. Maska jest najseksowniejszym i najbardziej podniecającym kawałkiem gumy jakie kiedykolwiek widziałam i dotykałam. Mrauuuuuuuu. Ale może to także skutek tego, że tak niewiele jeszcze doświadczyłam w lateksowym temacjie. Czuję się gdzieś na początku całkiem wysokich schodów. Ale niech tam, nie będę szukać windy tylko stopień po stopniu będę się wspinać zakładając, zdejmując i głaszcząc różne takie milutkie detale.

A skoro już przy głaskaniu jestem to nie sposób pominąć spraw łóżkowych. Tak. Mój drugi kontakt z vacbedem był mnie mniej udany od poprzedniego. Ale to co mnie zaskoczyło najbardziej to fakt, że równie mocno podnieca mnie dotyk kiedy jestem w środku jak i ten kiedy to ja dotykam. Można oszaleć przesuwając dłonie po ciele odciśniętym w vacbedzie. Pod palcami wyczuwalny jest każdy szew materiału, każde zagłębienie ciała (albo wzniesienie :) w zależności od miejsca oczywiście). Niesamowity jest dotyk twarzy czy unoszącej się klatki piersiowej, poruszającej się pod palcami żywej materii. Vacbed bardzo dokładnie pokazuje nawet tak drobne szczegóły anatomiczne jak kostki palców czy paznokcie. I nachodzi mnie wówczas nieodparta chęć lizania a nawet gryzienia, dotykania nie tyko dłońmi, ale całym ciałem. Przemożna chęć ocierania się. Czyste wariactwo przyprawione olejkiem silikonowym. Zadawałam kiedyś pytanie co robią gumisie. Do dziś nie potrafię odpowiedzieć na nie. Podobnie jak nie potrafię powiedzieć co powoduje, że kontakt z innym ciałem via lateks jest taki podniecający. Nie wiem, nie rozumiem i nie chcę rozumieć. Jedyne czego chcę to czuć, czuć właśnie to coś, co może ulatnia się z lateksu i miesza zmysły. Przyjemność. Ekshibicjonizm. Wyuzdanie. I całą masę rozkoszy w przyjaznej, ciepłej i serdecznej atmosferze. Wśród tych, którzy wiedzą co się dzieje w głowie takiego fascynata jak ja, którzy pozwalają wejść nie tylko do swojego świata ale nawet zajrzeć do swojej szafy !!

Brak komentarzy: