23 grudnia 2005

Życzenie do Św.Mikołaja

Gdyby dwa lata temu ktoś mi powiedział, że będę tęsknić za open space, że rozkleję się od samego pobytu w najzwyklejszym biurowcu nie uwierzyłabym. A jednak. Zwykłe biurowe życie, zwykli biurowi ludzie, zwykłe biurowe zwyczaje. Jak bardzo mi tego brakuje. Chyba jednak jest trochę prawdy w porzekadle czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Oczy zobaczyły i serce zapłakało żywymi łzami. Starałam się nie wracać myślą do przeszłości, sądziłam, że dwa lata w niemieckiej korporacji wystarczą. Ale myliłam się. Tak bardzo brakuje mi anglosaskiej kultury organizacji, mówienia sobie ty, automatu z kawą czy najnormalniejszej w świecie biurowej kuchni, windy, przestronnego hallu, recepcji i tego wszystkiego co takie zwykłe w biurowcu.

Bardzo chciałabym zakończyć TĘ sprawę jeszcze w tym miesiącu, ale przede wszystkim zakończyć ją po swojej myśli. Najlepiej zacznę od razu przekopywać się przez manual do Prince2. Cóż z tego, że to ponad czterysta stron. Są rzeczy ważne i ważniejsze a skoro nie da się za nie zapłacić karta MC to trzeba przeczytać.

A u Mikołaja zamówiłam sobie nowego szefa, ciekawe czy byłam wystarczająco grzeczna, żeby życzenie się spełniło. Czy raczej obecny pryncypał z rózgą w dłoni wybije mi je z głowy. Zobaczymy co przyniosą Trzej Królowie…

Brak komentarzy: