11 lipca 2005

A może tak jutra nie będzie... co?

Może jeśli nie zasnę to jutro nie nadejdzie? Może.. Czy to możliwe, żeby nie nadeszło? Nie chcę jutra, pojutrza i popojutrza także nie. Chcę żeby był już piątek. Tak, żyję od piątku do niedzieli, to co jest pomiędzy jest… sama nie wiem czym ale na pewno nie życiem. Bo życie po to jest żeby pożyć…

Brak komentarzy: