Tak, ciasteczko!Na pocieszenie po braku wymarzonego torciku znalazłam to oto przepięknie apetyczne ciasteczko autorstwa Audrey Flack. Naszpikowane erotyzmem na równi z poziomkami. Z kroplami spływającej z nich krwistoczerwonej rozkoszy. Szkliste, lepkie i słodkie. Nie sposób zachować powściągliwości języka niespokojnie przebierającego w buzi. Oj polizać takie ciasteczko a jeszcze lepiej móc je zlizać z ciepłego ciała. Zwłaszcza, kiedy ciasteczko wprost z oszronionych objęć lodówki wyjętym byłoby… Czysty, żywy perwersyjny deser… (tu próba opanowania ślinotoku - nieudana). Zmykam śnić o poziomkach w zimnej galaretce na gorącym brzuchu, a może nawet troszkę niżej. Może i tam tak pięknie wyciekłaby kropelka, albo dwie…
16 stycznia 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz