8 stycznia 2006

Ząb

Od kilku już dni spodziewaliśmy, że to się wydarzy, wszystkie znaki na niebie i w dziobie wskazywały na to, że Młoda rozstanie się ze swoim pierwszym mleczakiem. No i stało się to właśnie dziś. Jedno z niewielu pierwszych wydarzeń w życiu Młodej, w którym uczestniczyłam. Odkąd wróciłam do pracy przestałam uczestniczyć uczciwie w jej życiu. Bo po prostu mnie nie ma. I nie wiem dlaczego kobiety z taką niechęcią odnoszą się do urlopów wychowawczych. Dla mnie to fajny czas był. I nawet dziś zamieniłabym gabinecik za możliwość bycia w domu. Mam świadomość, że lata, które minęły pozbawiły mnie zdarzeń, rzeczy, które już się nie powtórzą. Tyle rzeczy muszę jeszcze zmienić, tyle zrobić. Tyle rzeczy i tak mało czasu. Ale co odpowiedzieć Młodej, która mówi, że chciałaby grać na harfie. Na harfie!

Brak komentarzy: