29 maja 2006

3 P

Potrzebuję. Pragnę. Pożądam. Może to wiosna w pełni rozbuchana swoją witalnością. A może zbliżające się letnie przesilenie. A może trudne przeżycia z ostatniego weekendu. Nie wiem i tak naprawdę nie chcę wiedzieć. Wiem tylko, że potrzebuję oczyszczenia, zrzucenie z siebie wszystkich masek i zmierzenia się z bólem. Zanurzenia się w nieprzewidywalnym i nieuniknionym. Z jedne strony przemożna chęć sięgnięcia po to ukojenie, z drugiej zaś ochrona dziecka przed stycznością z tym, czego pojąc nie zdoła, a co mogłoby spustoszyć psychikę na zawsze.

Dotykam pejcza i łzy kręcą mi się w oczach. Widzę haki i dłonie bezwiednie wysuwają się ku nim. To jak lizanie cukierka przez szybę, jak machanie dziecku upragnioną zabawkę przed oczyma, a następnie odłożenie jej na najwyższą z półek. Przekleństwo ludzi – uświadomienie sobie własnych pragnień w niewłaściwym czasie… o ile łatwiej byłoby je spełniać sześć, siedem, dziesięć lat temu…

Pragnę chłosty, takiej, która przenosi w inny wymiar obie panie z mojej głowy i pod- i świadomość. Chłosty, która uwalnia dusze od ciała. Chłosty, która więzi głos i łzy gdzieś w głębi ciała. Chłosty, która pozwala omdleć. Chłosty bez końca, która dotknie każdego zakamarka ciała. I tego, co przychodzi potem. Krzyku ulgi i histerycznego przeżywania misterium w spazmach szlochu, w niemożliwym do opanowania drżeniu rąk, w nogach niewładnych utrzymania pionu. W oddaniu ciała rozedrganego bólem i kojonego dotykiem, w dzikim seksie będącym ukoronowaniem tej pieszczoty bólu, w zaspakajaniu pierwotnej żądzy, w kroplach potu zraszających świeżo otartą skórę. Zimnego dotyku nagiej posadzki na policzku i lepkiej spermy na twarzy.

Małe tęsknoty… A potem długi sen, w którym śnić będę bez końca tę scenę rozkoszy.

=================

andon1 2006-05-31 00:00:22 83.5.100.91
...skłania do przemyśleń.

DOMIN_ik
artdesign@interia.pl2006-05-30 14:38:19 83.17.86.46
Piękna zaprawdę wizja ukazała się Twym oczom...

Brak komentarzy: