28 marca 2005

Coś na dobranoc

Kończyłam pisać opowiadanie, kiedy przyszedł Pan. Zanim wyłączyłam komputer On już zapadł się w bezmiar pościeli. Kiedy wsunęłam się do łóżka On już zasypiał. Zapytałam o pozwolenie na dotyk. Kiedy pozwolił mi na to zanurzyłam dłonie w pidżamę i dotknęłam szykującego się do snu kutasa. Jak bardzo chciałam się wtulić w niego pośladkami... Zsunęłam spodnie Jego pidżamy i wypięłam tyłeczek ocierając się o przyrodzenie Pana. Czułam jak zadziornie podnosi główkę, jak sprzeciwia się ruchom, które wykonywałam. Poczułam palce we włosach i szept ‘Postawiłaś kutasa suko to go teraz uśpij’. Tych kilka chwil wystarczyło, żeby moja kobiecość ociekała już ślinką, nie trzeba było mi tego powtarzać dwa razy. Usiadłam okrakiem nad Panem, który nie zamierzał czynić jakichkolwiek wysiłków w celu zaspokojenia siebie. Nadziałam się na sterczącego kutasa miękko i z chlupotem. Palce pana zaciśnięte na sutkach nadawały odpowiadający Jemu rytm ruchów.

Wsparłam dłonie na wezgłowiu łóżka, zbliżyłam usta do Jego twarzy liżąc pokornie Jego wargi. Tak bardzo pragnęłam czuć, że jest tu ze mną, był... obok. Przesuwając język po policzku dotknęłam ucha i zlęknionym głosem zapytałam czy chce wiedzieć co robiłam w piątek, kiedy zostałam sama w domu. Już samo pytanie wzbudziło w Nim ciekawość. Przyciągnął mnie mocno do siebie i zamknął w ramionach, a Jego kutas drgał niecierpliwie. Zapytał czy byłam niegrzeczna. Nie, chyba nie. Zafundowałam sobie lewatywę, a nawet dwie. Taką nieśpieszną... I okazało się, że wszelkie manipulacje w okolicy odbytu moje ciało odebrało niezwykle erotycznie. Tak. Cipka płynęła tak bardzo, że moja własna wilgoć spływała mi po udach. Ta wiadomość wyraźnie zainteresowała Pana. Chciał wiedzieć czego użyłam i jak duża była ta lewatywa, a przede wszystkim jak długo udało mi się utrzymać wszystko wewnątrz. Odpowiadałam szczegółowo czując jak bardzo podnieca Go to opowiadanie. Trzeba będzie zainwestować w jakiś porządny sprzęt, bo zabawa gruszką dobra jest dla początkujących suczek, a nie dla takiej suki jak ty... te słowa pulsowały w mojej głowie. Nagle nakazał mi całkowity bezruch, czułam, że był na granicy spełnienia. Ja mogłam się zatrzymać, ale moja pulsująca kobiecość? – z nią było dużo trudniej. Nie mniej jednak musiałam zapanować nad Jego rosnącym podnieceniem. Kazał mi wstać i podać coś z komody, wtedy zobaczyłam leżącą tam dyscyplinę. Zapytałam czy nie zechciałby mnie wychłostać. Podaj – jedno słowo, a tyle rozkoszy.

Klęczałam na łóżku a Pan chłostał moje pośladki i plecy wsuwając jednocześnie kutasa w usta. Uwielbiam połączenie chłosty i używania mojego ciała. Uwielbiam to. Kiedy wszedł we mnie od tyłu nadal nie przestawał chłostać. Byłam w ekstazie. Razy dyscypliny były coraz mocniejsze. Teraz starał się trafiać w piersi. Kocham Go, tak bardzo Go kocham, a z każdym takim rozkosznym aktem bardziej... Nie sposób było już zapanować nad wytryskiem. Następujące po sobie kolejne skurcze mojej cipki i trzask dyscypliny musiały zrobić swoje. Mocny uścisk na biodrze i ostatnie mocne razy. A potem już tylko napięcie mięśni do granic i bezgłośna rozkosz rozlewająca się wewnątrz mnie.

Kiedy Pan wysunął się ze mnie Jego kutas ciągle był wzwiedziony. Przewrócił mnie na plecy i rozszerzył uda. W dłoni ciągle trzymał dyscyplinę. Zobaczyłam zamach i uderzenie wymierzone między moje ugięte i rozwiedzione uda. Zamarłam. Cipka pulsująca i pożądliwa dostała to, czego tak bardzo pragnęłam. Kilkanaście mocnych razów wymierzonych bezpośrednio w rozchylona kobiecość. Jęknęłam z bólu, ale za nic bym się go nie wyrzekła. Za nic. Chłosta ustała tak nagle jak nagle się rozpoczęła. A teraz spać powiedział Pan. I nim zdążyłam dojść do siebie On pogrążył się już w objęciach Morfeusza. Tak... bardzo potrzebował snu, cieszę się, że dzięki mnie zasnął tak słodko. Minęła trzecia... tak blisko już do rana... Dobranoc mój Panie. Dziękuję.

Brak komentarzy: