28 marca 2005

Świąteczny poranek

A rano? Hmm obudziłam się z cipką tak samo mokrą z jaką zasypiałam. Kiedy dotknęłam nią do ręki Pana powiedział tylko sennie – dobra suka z ciebie. Kochał się ze mną i było mi cudownie. Ale wiedziałam, że jest jeszcze jedna cipka spragniona Pańskiego kutasa. Poprosiłam Pana, żeby i jej dał odrobinę przyjemności w ten świąteczny poranek. Przyślij ją na górę. Zawinięta w szlafrok zeszłam przekazać jej tę wiadomość. Ona była już ubrana, ale zrzucenie odzienia zajęło jej tylko chwilę... widziałam jeszcze jak wchodzi na schody z uśmiechem na twarzy, z wyraźnym oczekiwaniem... Szła żeby dać rozkosz naszemu Panu, żeby dać ją sobą... Ja miałam swoje chwile przyjemności w nocy...

Brak komentarzy: