20 września 2006

Gniazdowanie

Wygląda na to, że jesień za progiem się czai (choć temperatura na to nie wskazuje). Zaczynam dobra gromadzić najróżniejsze, kosmetyki, ciepłe ciuchy i takie tam. Zajęcia z gatunku kwiatów przesadzanie. Bo trzeba jakieś zajęcie dać paluchom a i głowę czymś zając. Prawda jest taka, że jutro kolejny z Wielkich Dni mojego żywota, a po nim zmiany, zmiany, zmiany… No ale to stały element ‘krajobrazu” – zmiana. A taka zmiana do refleksji zmusza i nakazuje spojrzeć na dokonania z dystansu. I ocenić. Choćbym nawet nie chciała to oceniam i analizuję. Bo teraz widać, że decyzja z przed trzech lat słuszną była i brzemienną w skutkach. Cóż z tego, że ekonomicznie była do bani, w końcowym rozrachunku wychodzi, że to dobra decyzja była. I ta z ubiegłorocznej i z tegorocznej. Okupiona ogromnym wysiłkiem i zmęczeniem, ale przekuta na dobrą kartę przetargową.

Brak komentarzy: