29 września 2006

Wróg publiczny

Wróg publiczny numer jeden czyli ja. No bo jak śmiałam porzucić to JEDYNE i WYJATKOWE (sic!) miejsce na świecie. I do tego w takim oficjalnym trybie (na piśmie znaczy). Tak z zaskoczenia? Przecież zarząd (z kadrową w charakterze członka) się nie spodziewał - bo wyglądało na to, że jestem happy i wogóle żyję w krainie miodem i mlekiem płynącej. Oto etyka kalego - im wolno zaskakiwać znienacka, nakazywać, zwodzić czy podejmować decyzje na tyle długo, żeby temat przestał być aktualny. Ale tylko im.

Nie zamierzałam (i nie zamierzam) negocjować, słuchać obietnic (co są gotowi dla mnie niby zrobić). Dlatego przedstawiłam swoją decyzję na piśmie. Nie jako groźbę, nie jako szantaż a właśnie jako decyzję. A, że to czym zazwyczaj uziemiają ludzi (rozwiązania kodeksowe!) tym razem zaboli drugą stronę to już nie moja wina. Uczyłam się od najlepszych w tej materii. To była kosztowna nauka ale jak widać skuteczna.

Uważam, że już wystarczy tej "nauki", pracy na maxa i ciągłego niezadowolenia. Odpowiedzi "nie" na wszelkie prośby, deprecjonowania mojej osoby, stanowiska a nawet samochodu (z przynależnego mi po poprzedniczce Mondeo zrobił się Fokus, którego wkrótce zastąpi Astra). Chorobliwe ambicje zarządu rozłożą tę spółkę i to w ciągu dwóch, max trzech lat. Ludzi szkoda.

===========

margo mab35@interia.pl2006-10-02 19:15:10 213.227.72.36
"........Mondeo zrobił się Fokus, którego wkrótce zastąpi Astra). "toz to istny cud ubawił mnie ten wpis,(coraz bardziej lubię ten blog) , z mojej perspektywy problem samochodowy wydaje się prześmieszny

Brak komentarzy: