11 września 2006

Poniedziałek

Bardzo możliwe, że kocham poniedziałki. To znaczy dokładniej kocham ten poniedziałek, który właśnie trwa. Kto by to pomyślał - po takim totalnie porąbanym i całkowicie niefajnym weekendzie (choć wszystkim, którzy zetknęli się ze mną w od piątku do niedzieli udało się zachować zdrowie i życie a mnie dożyć poniedziałku). I nagle z mało fajnego początku tygodnia całkiem miły poniedziałek się zrobił. Jak tak dalej pójdzie to może polubię także inne dni tygodnia.

Brak komentarzy: