22 marca 2006

Myślę maska - myślę lacka - myślę...

Nie jest dobrze, nie jest dobrze z moją koncentracją. A co najgorsze stan ten się pogarsza. Choćby dziś. Przez całe śniadanie wodziłam oczyma za spinkami przy mankietach Młodego Człowieka i bardzo się musiałam pilnować, żeby się nie ślinić do nich. A na dodatek w każdym słowie, które mówię, słyszę doszukuję się zawoalowanych znaczeń. Właściwie to nie muszę się ich doszukiwać, komentuję, odpowiadam i tak jakoś sam mi wychodzi ten drugi kontekst.Albo rozmowa z A. o masce, którą wczoraj uszyłam. Myślę maska – myślę lacka – myślę gładkie – i już przestaję myśleć a zaczynam marzyć. Jak to będzie miło, gładko i wesoło. I jeszcze kombinacje dotyczące ubrania. Sukienka czy czapsy? Niby wolałabym sukienkę, ale skoro mam maskę… to może jednak czapsy… tym razem bez rajtek pod spodem… No sama nie wiem. Kuszące. Ale z drugiej strony jeśli zrealizujemy plan B to sukienka będzie do niego dużo bardziej odpowiednia…

Świadomość tego, że cały strój przygotowany jest własnoręcznie, a przez to niepowtarzalny i odpowiadający moim potrzebom jest ekscytująca. W zasadzie to lubię wszystkie swoje lackowe kreacje. I powoli szycie z lacki staje się coraz łatwiejsze. A konstruowanie i wykonywanie batystowych prototypów nakręca jeszcze bardziej. Jak tak dalej pójdzie to może trzeba będzie się zastanowić nad jakimś autorskim pokazem fetyszowej mody? Hmm całkiem fajna koncepcja, może na następnej imprezie? To co prawda było by (najbardziej) zaspokojenie mojego ekshibicjonizmu, ale co tam. Biorąc pod uwagę monotonną ofertę ciuchów w sklepach branżowych z cała pewnością stanowiłoby ciekawy punkt programu. To co wisi na sexshopowych wieszakach to maksymalne wykorzystanie materiału czyli mini mini spódniczki i topiki. A przecież lacka cholernie wdzięcznym materiałem jest i można z niej uszyć prawie wszystko. Ot chociażby długą do ziemi suknię, którą uszyłyśmy z A. na październikową imprezę. ‘Lady In Red’ to coś, na co nie sposób pozostać obojętnym.

Tik tak płynie czas, a do piątku całkiem już niedaleko (w każdym razie bliżej niż wczoraj). Dziś wieczorkiem uszyjemy maskę dla A, jeszcze drobne wykończeniówki przy sukience i masterskiej masce, i można zaczynać. Niech już będzie piątek.

==============

picadorre stinger47@gazeta.pl2006-03-24 10:20:33 194.187.145.4
Dojrzałem od pewnego czasu do klimtów BDSM. Nie wiem skąd to się wzięło. Trochę przypadek. Spotkania klimatyczne w kilka osob, regularnie co jakiś czas. Podniecenie, gdy widzę moją sukę w lateksowych ciuchach. Jak jest zdominowana przez "S" (S to ona). Jej pokorny wzrok. Knebel, sznur, kajdanki. Ponure klimaty miejsca, w którym sie spotykamy. Roziskrzony wzrok wszystkich. Razy na wypięty tyłek. Jęki tej suki. Dzisiaj następny seans. picadorre.blox.pl

A
2006-03-22 14:21:25 62.233.167.70
O, a jak wyszłam z pisania komentarza to upierdiwy googiel zniknął :-) Całkiem, ani kawałek nie zasłąnia tekstu..

A
2006-03-22 14:20:05 62.233.167.70
Niech już będzie..Też nogami przebieram i ślinić się zaczynam na samą myśl o gładkim tłumie (zwłaszcza, że tłum raczej nie będzie protestował przy głaskaniu)...I nadal nie wiem w co się ubrać...

Brak komentarzy: