10 marca 2006

Nie ma prezentów bez prądu

Długo szła paczka (bo ja wiadomo najdłużej idą przesyłki niewysłane) ale w końcu dotarła. Wielkie pudło, aż sama się zdziwiłam biorąc pod uwagę, że zamówione przedmioty zmieściłyby się w tym kartonie w ilości dziesięciokrotnie większej od zamówionej. Jeżeli właściciele sklepu tak rozumieją dyskretną przesyłkę to ciekawa jestem jak pakują większe artykuły. No, ale pudełko pudełkiem najciekawsze jednak to, co w środku. Karton wypełniony po brzegi nie czym innym jak zmiętym papierem, a gdzieś na samym dnie – zabawki. Z uśmiechem wyciągam pudełeczko, z którego już uśmiecha się do mnie srebrzysto szare coś. Rozrywam kartonową obwolutę i plastikowe wytłoczone opakowanie. I już, mam w paluchach. Aksamitny dotyk, sprężysty i gibki. Aż się pysio uśmiecha od ucha. Wyobraźnia już galopuje niewiadomo dokąd. No i przede wszystkim żadnego wrednego smrodu winylu! Nie ma jak silikon. Nie uczula, nie capi, i jest taki fajny w dotyku. Ciężki, dobrze leży dłoni, choć wydaje się, że może być trochę uciążliwy ten słodki ciężar. Szybki skok do łazienki, odrobina wody i mydła (tak profilaktycznie) i do dzieła. Raz dwa usadowiłam się na łóżku, kolesia w dłoń i w cip (że tak powiem), przekręcam pokrętło i... i... duppa. Znaczy żadnej dupy, żadnego nic. Nie działa. No, do diaska, kręcę potencjometrem w lewo i w prawo (nie wyczuwam oporu). Na samą myśl, że jest zepsuty dostaję wysypki. Nie dość, że paczka zamiast dwóch dni szła dwa tygodnie to jeszcze nie działa. W końcu do cholery jasnej to nie żadna chińska podróba ale oryginalne FunFactory!!! Musi działać!!!

I zadziałało, wystarczyło, że Pan Mąż wziął w swoje łapki co trzeba i … włożył BATERIE! To przez ten ciężar. W porównaniu z pustą w środku winylową wytłoczką ten sprawiał wrażenie gotowego do użytku czyli – z zasilaniem. No dobra, pierwsze koty za płoty. Głupio mi jak diabli, ale co tam nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz w życiu.

Rozkładam się w polu widzenia Pana Męża i zaczynam zabawę (w duchu mam nadzieję, że odczucia będą takie jakich się spodziewam czyli PORZĄDNE). Ale wszystko wyjdzie w praniu, a teraz już lecę sprawdzić co potrafi ta wibrująca silikonowa futura. Później opowiem jak było.

Brak komentarzy: