11 marca 2006

Oswajania Strangera ciąg dalszy

Może i w metryce ma napisane Stranger, ale po bliższym poznaniu zdecydowanie zyskuje. A ze względu na swoją szarą barwę, przez wszędobylskość i chęć robienia dobrze innym otrzymał nowe imię – Gandalf. Jest może odrobinę nadpobudliwy i czasami odzywa się nie proszony, ale co tam, nikt nie jest doskonały. Pierwsze próby wodne także przeszedł bez uszczerbku na zdrowiu (jego i moim) choć na razie to były dopiero testy w strugach deszczu, ale przyjdzie czas, że wrzucę go i na głęboką wodę. W końcu nie cały świat kręci się wokół Gandalfa, jest jeszcze parę innych ciekawych rzeczy do zrobienia. Tym bardziej, że jeszcze przed wieczorem przyjedzie A.

Brak komentarzy: