6 czerwca 2006

Niepamięci cud…

Prawie nie pamiętam kiedy to było, prawie tego nie pamiętam… Nieprawda! Okłamuję siebie wymazując to, co przecież żywe jest i tęsknoty budzące. Gdybym potrafiła zapomnieć, może łatwiej było by iść przez świata zakamarki. Nie umiem, nie chce, nie potrafię. Wystarczy, że palce napotykają rzeczy znajome, że ślepe oczy prowadzą do traw. Tyle tylko wystarczy, żeby znów zatracić się w Nieświecie. I nawet łez wystarcza, zawsze. Z każdego słowa potrafią wypłynąć, choćby z krótkiego dobranoc. Samotność jaźni najboleśniejszą jest z samotności. Przekleństwo wyobraźni – spotkać się gdzieś między rajem a piekłem i nosić na skórze szkarłat dotyku ognistej dłoni. Szaleństwo zagarnąć chce moją duszę i puszczać niczym latawiec na wietrze rzeczywistości.

Ale takie są nici przeznaczenia, raz splecione nierozłącznymi pozostaną. Gdzieś tam, w odległej rzeczywistości, pod poduszką spoczywa skraj mojej szaty z mglisty utkanej nici. Gdzieś tu w sekretnych szpargałach kosmyk włosów i słowa ogniem skreślone i czytane w ogniu. A pomiędzy żądza krwi i krwi ofiara. Krople szkarłatu pożerane przez zachłanne płomienie. Dłonie, które w szaleństwie przemierzyły kilkaset kilometrów żeby – dotknąć. Otuleni księżycową mgłą i kołysani trawami w świecie, którego skraj wyznaczyły płomienie. Noce coraz krótsze, coraz dłuższe dni. Co będzie kiedy staną twarzą w twarz? Świat się nie skończy, ale gdzieś rozpłynie się karmelowy zapach w gorącym oddechu. Zamiast demonicznego smaku ust kryształki brązowego cukru.

Tak bardzo mi brak tej dalekiej bliskości słów – jedynych odpowiednich. Tych, które potrafią w najdelikatniejszy i najbardziej wyrafinowany ze sposobów rozerwać dusę na strzępy. Tylko po to, żeby polizać jej wnętrze. Feniksy umierają bez ognia… wyciągnij dłonie nad kupką popiołu – inaczej umrę ja – dziewczynka z zapałkami. Andersenowskiej nie lubię, co innego TA, którą stworzyłeś dla dnie… we mnie… ze mnie… Dziękuję, tego ognia żadne nie ugasza krople ni łez, ni krwi ni rozkoszy. A może nie jestem już feniksem? Może została tylko dziewczynka z zapałkami?

=============

2006-06-17 19:30:19 84.10.168.106
Bo kiedy czytam bloga, wprost nie mogę uwierzyć, że uczucia tak świeże i porywające są skierowane wciaż do tego samego mężczyzny. Chylę głowę i proszę o wybaczenie, jeśli zostałem źle zrozumiany.

2006-06-17 19:10:59 84.10.168.106
zapytam wprost - zdradziłaś męża?

Azael
azael69@vp.pl2006-06-07 17:41:40 83.5.141.104
"...W tym ogniu jest tyle radości! On tak zachłannie pożera drewienko, które z drugiej strony tak bardzo pragnie być pożarte. Jednak gdy skończy się to krótkie misterium następuje smutna cisza... czarna rozpacz zwęglonych resztek..."oto jam i życie moje...

Brak komentarzy: