12 kwietnia 2005

Erotyka organiczna

Zapędzając się w bezkresne przestrzenie słowotworu i pozwalając swobodnie napływać skojarzeniom można uzyskać zaskakujące efekty. Zwłaszcza kiedy dokonuje się tego nie w pojedynkę, ale w formie dialogu. Wówczas można dostrzec erotykę w najbardziej nawet dziwnych miejscach, roślinach i innych organizmach żywych. Pewnego razu wystarczyo jedno tylko słowo - rosiczka... A potem samo tak jakoś poszło, będzie więc kilka opisów erotyczno-biologicznych ;-)A za samo określenie - erotyka organiczna - które z lubością zapożyczyłam dziękuję Obserwatorowi.

Brak komentarzy: