17 kwietnia 2005
Ile?
Ile siły potrzeba, żeby zostać mediatorem? Większość ludzi przejdzie obojętnie obok takiej sytuacji, bo tak jest wygodniej i bezpieczniej. Chylę czoła przed tymi, którzy potrafią zatrzymać się w codziennym pośpiechu nad taką sytuacją. Bez gwarancji powodzenia swojej misji tłumaczyć i rozmawiać. To są prawdziwi optymiści, przez duże O.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz