
astronomistka panpanikika.blox.pl2007-01-08 15:40:25 195.42.249.134
Czytalam - takze polecam. O tym, ze mamy wybor, o tym, ze ignorujemy czesto oczywiste rzeczy, o podejmowaniu decyzji.Niby naturalne elementy zycia a czesto tak niedopracowane.
Jaqcueline Carey
Marquis de Panasewicz lubuje się w sceneriach fantastyki a po wnikliwym szperaniu stwierdzam, że miewa klimatyczne inklinacje bo i łańcuchów u niego pełno, i zniewolenia, i... ponyplay. Zbiory jego prac prezentowane są na stronie i chociaż w przeważającej większości to silikonowe lalki to jednak warto zerknąć. Zgadzam się, że kontrowersyjny trochę ten artysta, ale ma ładną tę... no... kreskę. Nie jestem fanką ponyplay, ale na grafikę o tej tematyce chętnie popatrzę choćby dlatego, że nie ma jej za dużo.
Niemal zapomniałam jak smakuje kobieta. Rozpalona, namiętna, otwarta. Niemal zapomniałam. Rzadko się zdarza, że w biały dzień mamy dom tylko dla siebie, a tym razem właśnie tak było. Kiedy weszłam do sypialni powitały mnie jej rozchylone uda. Chwila zawahania i przysiadłam na krawędzi łóżka. Zdążyłam tylko zarejestrować palce Męża Pana, które wbite we włosy szarpnięciem skierowały moją głową wprost do jaj kobiecości. Bez słowa, bez namysłu zachłannie sięgnęłam jej językiem. Przez jedną krótką chwilę obawiałam się, że znajdę ją sterylnie bezsmakową i bezwonną, bezpłciową po kąpielową. Ale nie – owionął mnie subtelny zapach, ten sam, który pamiętałam z pierwszego razu. Ledwo wyczuwalny, ledwo namacalny. Przez chwilę jeszcze czułam palce zaciskające się w moich włosach, żeby już za moment zapaść się w świat ograniczony linią ud.
Uwielbiam pieścić kobietę, po prostu uwielbiam przebiegać językiem przez cała gamę doznań. Od delikatnych muśnięć czubkiem języka po bezlitośnie zaciskające się zęby. Czułam jak wzbiera we mnie pożądanie, jak rośnie potęgowane biciem serca i urywanym oddechem. Świat nagle skurczył się do czterech metrów kwadratowych łóżka. Tylko tu i teraz, czyli to, co kocham najbardziej. Byłam w siódmym niebie, kiedy unosząc nieznacznie biodra drżała. To było jak najpiękniejszy afrodyzjak. Zachłannie pochłaniałam ją kawałek po kawałku, podczas gdy jej usta wypełniał raz język, raz członek Męża Pana.
Drobniutka łechtaczka tańczyła pod moim językiem gotowa na każdą z moich figur. Ostrożnie nacisnęłam zębami tuż nad okrywającą ją fałdką skóry, sięgając jednocześnie do kielicha kobiecości językiem. Tu wreszcie moje kubki smakowe miały swoją upragnioną ucztę. Upojny, kwaskowy smak rozlał się od czubka języka aż po jego nasadę. Poczułam dreszcz przebiegający wzdłuż kręgosłupa, aż do kości ogonowej. Dreszcz, który przyniósł pierwsze tego dnia skurcze. Przez chwilę eksplozja orgazmu zatrzymała mnie w miejscu, tak przynajmniej mi się wydawało. Zanim jeszcze przebrzmiała uświadomiłam sobie, że porzuciłam pogryzanie łechtaczki i całym językiem wbiłam się do wnętrza. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że ona wciąż tam jest. Zdawała się trwać w oczekiwaniu…
Najdelikatniej jak potrafiłam przesunęłam palce po różowościach, pozwalając im zbłądzić do wnętrza. Przez krótką chwilę zabawiły w wiadomym miejscu na przedniej ściance, a potem przesunęły się trącając szyjkę. Pocierana opuszkami nieznacznie drgnęła. Wsunęłam trzeci palec, żeby móc schwycić szyjkę w opuszkowe kleszczyki. Pociągnęłam do siebie i poczułam jakbym uruchomiła serię drżących zdarzeń w jej wnętrzu. Podniecenie narastało, ale wciąż nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to ciągle nie to, czego oczekuje. Drżała, ale jednocześnie trzymała swoje spełnienie na smyczy, przy nodze, na krótkiej smyczy.
Kiedy wysuwałam palce zdawało mi się, że zobaczyłam, że poczułam jak wysuwa biodra w moją stronę. To było jak prośba i ja byłam jej adresatem. Zaryzykowałam wsuwając zwinięte w dzióbek palce. To niesamowite uczucie, kiedy rozstępowała się przed moją dłonią pozwalając wejść do środka. Niesamowite tym bardziej, że z tej strony doświadczałam go po raz pierwszy. Miękkie, sprężyste wnętrze, które szczelnie otulało moją piąstkę i żyło. Chyba to właśnie uczucie doprowadziło mnie nad moją krawędź. Pulsująca, zaciskająca się żywa rękawiczka, idealnie dopasowana do dłoni. Jedność. Kiedy próbowałam rozprostować palce ona jakby brała oddech podążając za wyznaczonym kierunkiem, kiedy zaciskałam mocniej pięść jej kobiecość robiła wydech. Zaciskała się na moim nadgarstku. Zadziwiające. Jestem kobietą, ale dopiero teraz wiem jak jest kobieta w dotyku od wewnątrz. Pieszczenie palcami – czy to siebie, czy innej kobiety – nie daje pełnego spektrum doznań. Jakże mała ja ją znam, jak słabo znam reakcje jej ciała. Kiedy moja świadomość wróciła do mnie znowu pochłonęły mnie drgania a wraz z nimi wątpliwości – zabrać czy kontynuować. Przecież wiem doskonale, że tak trudno jest podjąć decyzję, kiedy każdy ruch dłoni we wnętrzu to kolejna fala rozkoszy. Ale… no właśnie… tym razem to ja miałam podjąć decyzję. Wysuwałam się powoli, delektując się jej skurczami i cichym mruczeniem. Moje podniecenie sięgnęło zenitu.
Znowu mnie zaskoczyła, ma niespożyte siły lub wciąż niesamowicie się kontroluje. Ja po fiście dochodzę do się przez ładnych kilkanaście minut, powracam z innego wymiary, delektuję się echami orgazmów. Ona po prostu podniosła się i klęcząc lizała moje sutki. Nie wiem czy to zasługa mojego pierwszego doświadczenia po stronie fisterki czy jej języka, a może tej odrobiny metalu w nim. W każdym razie prężyłam się pod tym językiem i zgarniałam cała sobą orgazm za orgazmem. Coś niesamowitego. Mięśnie i ścięgna napinające się do granic wytrzymałości jedynie pod najdelikatniejszym z dotyków. PO którejś z kolei próbie złamała mój opór dotykając TYM językiem mojej łechtaczki. Jeśli przed chwilą przeżyłam orgazmy to nie mam pojęcia, czego doświadczałam od tej pory. Była nieznośnie delikatna a jednocześnie popychała mnie na skraj przytomności. Pętla czasu zakreślona każdym liźnięciem. Szorstkość języka i idealna gładź kolczyka. I drżenie. Ciągłe, nieustanne drżenie. To zdecydowanie najlepsze lizanko, jakiego kiedykolwiek w życiu doświadczyłam. Trwało wieczność. I niech na wieczność zostanie w mojej głowie. Razem z widokiem kruczych loków nade mną, razem z ich muskającym dotykiem. Ta chwila, ta pieszczota to wzorzec, do którego należy dążyć. Jedyny oryginał, wszystkie inne to nieudolne podróby.
Dziękuję.
=============
godisblack godisblack@gazeta.pl2006-11-21 09:29:45 194.50.123.12
Hmmm, te dwuosobowe przedstawiają się zdecydowanie bardziej interesująco. Nie ma to jak ciekawa interakcja!
Jest coś, co ostatnio bardzo się zmieniło w moim postrzeganiu tego, co ‘po’. Stereotypowo zwykło się uważać, że mężczyźni po sexie, przysłowiowo, odwracają się plecami i zasypiają. I faktycznie dość często mogłam stwierdzić całkiem realne podstawy do wytworzenia się takiego stanu rzeczy. Tym bardziej, że moja aktywność zdecydowanie wzrastała i nie w głowie było mi spanie. Jakaś extra energia, która zostawała po przyjemności orgazmu, energia, która mnie rozpierała i zmuszała do działania. Taki całkiem nakręcający kop. A od jakieś czasu zaobserwowałam, że stan ‘po’ jest zgoła odmienny.
Orgazm rozlewa się po ciele jak kieliszek wina i jak wino szumieć w głowie zaczyna. Rozleniwienie rozpełza się aż po końce palców, spowalnia reakcje, zamyka powieki. Dokładnie tak, obraz staje się lekko nieostry, rozmazuje się, rozpływa. Ciężka, nagle, głowa tylko szuka czegoś, na czym mogłaby spocząć. Stan odpływającej świadomości. Uwielbiam ten stan. Zasypiam niemal natychmiast, z ciepłym jeszcze wspomnieniem rozkoszy. To nawet nie jest sen, to coś na pograniczu jawy i snu. Jakaś niepojęta, przedziwna kontynuacja. Jakbym zamykając powieki powracała w wymiar, w obraz, w świat, który powstał w momencie apogeum przyjemności.I rzeczywiście ten sen jest inny. Trochę jak oglądany film z własnej przyjemności, w nieco zwolnionym tempie. Takie smakowanie świeżych doznań po raz wtóry - replay z orgazmu.
============Jest sobie firma, która sprzedaje sznurek bawełniany o grubości 8mm w bardzo atrakcyjnej cenie 5,70 PLN za 25 m. Wszystkich tych, którzy chcieliby skorzystać z oferty TEJ firmy uprzedzam o bardzo wysokich kosztach przesyłki na które składają się:
- opłata zależna od wagi towaru 13 PLN netto za jedną paczkę (max. 30 kg)
- koszt przesyłki za pobraniem 7,50 PLN netto
- opłata zależna od wartości przesyłki od 20 PLN netto do 40 PLN netto
- koszty pakowania/ opłata manipulacyjna (nie uwidoczniona w specyfikacji zamówienia
– wychodzi w praniu czyli w momencie zapłaty za przesyłkę lub dla przezornych
potwierdzających zamówienie telefonicznie w czasie takiej rozmowy telefonicznej)Krótko mówiąc przedmiotowe 25 m sznurka kosztuje wówczas 'bagatelne' 66,2 PLN. Detal na warszawskim Placu Grzybowskim albo na Śniadeckich jest tańszy, nie mówiąc już o hurtowni na Mińskiej!
Nie moja to impreza, ta piątkowa, ale będę miała w niej swój udział szykując jeden z ubiorów. Chyba świadomość tego jakiej destrukcji zostanie poddany działa na moją wyobraźnię inspirująco. A przy okazji możliwość obcowania z jej nagością. Z dotykiem skóry, zapachem. Ech gdyby tak jeszcze pozwoliła swoim niesfornym włosom odetchnąć, puścić je wolno. Jak ostatnio w basenowej szatni. Po raz pierwszy widziałam wtedy te sprężynujące loki w całej okazałości. Przez chwilę. Zanim nadała im porządny i ułożony wygląd. I tylko te dwa kosmyki na karku, te dwa, które nie dają się spiąć z całością zdradzają co jest ukryte pod warstewką wosku i śladem grzebienia.
Jest spokojna. Nie ma w niej strachu jak podczas pierwszego spotkania. Ale nie jest jeszcze całkowicie wolna. Chcę zobaczyć jak rozsypuje loki potrząsając głową. Chcę usłyszeć jak krzyczy. Chcę zobaczyć jej duszę. Sprawia mi przyjemność obcowanie z nią. Podobnie jak obcowanie z jej ekshibicjonizmem. Robi rzeczy, których ja nie zrobię. Nigdy. Cieszę się widząc, że ona sięga po to co chce, że robi to co sprawia jej przyjemność. Dzielna mała. A do tego filigranowa brunetka. I hedonistka. Dla niektórych to tylko słowa. Ja wiem co stoi za słowami - kobieta z krwi i kości - ona.
Tym razem w promieniach słońca, w ciszy poranka ona delektowała się czarną siecią na ciele. Mnie zostały tylko zdjęcia. I chwała jej za to, że pozwala je robić, że chce jej mieć. Dzięki temu mogłam zobaczyć, jak zwisła w objęciach sznura. Taka inna od tej, która przybywa zazwyczaj. Piękną, głęboką czerń zamieniła tym razem na niewinność bieli. Biała sukienka skrywała białą bieliznę i pończoszki. Gdyby nie to, że widziałam ją w innym odzieniu nawet ja uległabym czarowi niewinności. Ale tylko przez chwilę… Tego dnia bowiem miała stracić kontakt z… Nie, nie z rzeczywistością. Z podłogą. Zabawy ze sznurkami etap kolejny czyli podwieszenie.
Pochylona do przodu, tułowiem dotykała ud, a sznury oplatały ją ciasno łącząc piersi z kolanami w jednym uścisku i uda z talią w drugim. Biel bielizny podkreślała moc czarnych splotów, z których nie miała możliwości ani siły się wyswobodzić. Wyglądała jakby siedziała w powietrzu, z twarzą zwróconą ku podłodze, z nadgarstkami przywiązanymi do kostek. Podobna była modelkom fotografowanym przez Arakiego. Od zwojów oplatających korpus i nogi linki wznosiły się ku belkom sufitu. Na tych linkach jak marionetka zwisała ona. W niczym nie przypominała tej dzikiej odzianej w czerń kobiety. Dziś była trochę jak motyl w sieci pająka – zdana na łaskę i bezbronna. Cudownie piękna w tym bezruchu i smakowaniu nowych doznań. Może kiedyś zobaczę ją właśnie taką, najlepiej jeszcze bez bielizny, tak żebym mogła sięgnąć językiem jej kobiecości. Żeby skurcze orgazmu widoczne był drganiem linek, żeby ciało wygięte w więzach naprężało się w ich rytmie i kołysało niczym próbujący się oswobodzić owad. Może kiedyś…
Kolejne zdjęcia uwieczniły ją już rozebraną z czarnych objęć, kiedy na skórze pozostały świeże odciski oplotów o przepięknej barwie i rysunku. Równo ułożone, wtulone w siebie, w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą sznur wtulał się w ciało. Ślinotok. I język, który sam wysuwał się na spotkanie ze skórą. Najwidoczniej nie tylko na mnie podziałały te runy, bo na kolejnym zdjęciu widać było wilgotny ślad języka na skórze. Dreszcz przeszedł mnie na samą myśl, o dotyku takiej skóry na języku. Kolejny na wyobrażenie Męża Pana liżącego jej skórę. Uwielbiam patrzeć na kobiety w Jego dłoniach… Ona jest stworzona do tego, aby być odzianą w sznury, które rewelacyjnie prezentują się na jej ciele i zostawiają niesamowite ślady.