18 września 2005
Na południu bez zmian
Trawy na południu wywołują we mnie te same wspomnienia co trawy z łąki. Co prawda mniej w nich soków krąży, nie są tak wilgotne jak te, do których przywykłam. Ale jest też inny obraz tych traw. Są zakorzenione na nagiej niemal skale. Wczepione korzeniami w nieprzyjazne środowisko trwają, wzrastają, dojrzewają, rozkwitają i wydają nasiona. Niepozorne, spłowiałe, podatne na iskry, w których łatwo mogą spłonąć są żywym dowodem na siłę przetrwania drzemiącą w niewielkiej roślinie. Tak… południowe trawy mają swój urok i siłę, przywołują wspomnienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz