19 września 2005

Sztormowa pogoda

Od dwóch dni pogoda nie rozpieszcza, wręcz przeciwnie serwuje to co ma najlepszego z karty brzydkich zachowań. Wiatr mieszający słoną wodę w wysokie fale z pianką na grzbiecie i strugi ulewnego deszczu. Bardzo chyba zadowolona ze swoich dokonań bo okrasza to wszystko pokazami fajerwerków w wykonaniu błyskawic. Burza widziana z okna domku przytulonego do zbocza i pozostającego w zasięgu fal jest niesamowita. Jest daleka i bliska jednocześnie. Świetliste szlaki błyskawic całujące powierzchnię wzburzonego morza albo rozcinające jasnym ostrzem granatowe niebo, a wszystko niemal w zasięgu ręki – to robi wrażenie. Dziś to krajobraz po burzy, kamieniste ścieżki wymyte do czysta z piasku i okruchów skalnych, uczesane płynącą wodą trawy i świeżość w powietrzu. Choć nie ma takiej ilości ozonu zapierającej dech, tu nawet po burzy jest stosunkowo sucho…

Brak komentarzy: